Przeczytałam
oraz obejrzałam wiele pozytywnych opinii na temat masełka do ust z Nivea. W
końcu musiałam je kupić i zobaczyć, co jest w nim tak genialnego. Natomiast,
jeśli chodzi o balsam do ust Softlips z Perfecty to na pierwszy rzut oka
zauroczyło mnie opakowanie. Przetestowałam oba, jeśli jesteście ciekawe, co mi
się w nich spodobało, a co nie, to zapraszam dalej.
Długo testowałam różne produkty do ust i przyznam szczerze, że
żadne z nich specjalnie nie podbiło mojego serca. W domu jednym z moich must
have jest jakiś balsam lub masełko. Po świetnych recenzjach rok temu kupiłam to
z Nivea i od razu przypadło mi do gustu.
Wybrałam
wersję malinową, która delikatnie pachnie jak a’la budyń malinowy. Masełko ma
metalowe pudełeczko, natomiast w środku jego konsystencja jest dosyć twarda i
zbita. Po dłuższym czasie używania robi się miększe, co w niczym nie
przeszkadza. Na ustach jest bardzo komfortowe, a w porównaniu do innych długo
się utrzymuje. Jednym z ogromnych plusów dla mnie jest to, że ma zupełnie
neutralny smak. Oczywiście świetnie nawilża, wygładza i chroni usta. W
opakowaniu dostajemy 16.7g za dokładnie 10zł w Rossmanie. Jest wydajne i
starcza na naprawdę długo. Przy moim bardzo intensywnym używaniu starcza mi na
trzy miesiące. Jedyny minus, jaki zauważam to nic innego jak to, że trzeba nakładać
go palcami, ale mimo to uwielbiam je. Jest produktem naprawdę godnym polecenia,
ja sama kończę już czwarte opakowanie i na pewno kupię kolejne. Wersji
zapachowych jest jak dobrze policzyłam sześć (malinowy, wanilia i makadamia,
karmel, kokos, jagoda, oryginalne – bezzapachowe), więc myślę, że każdy
znajdzie coś dla siebie.
Balsam
do ust Perfecta Softlips kupiłam jak tylko pojawił się w Rossmanie. Wyglądem
przypomina kostkę lodu i przyznaję, że to zwróciło moja uwagę. Plusem na samym
początku było opakowanie, w porównaniu do Nivea nie musimy nakładać produktu
palcami. Swoją drogą byłam po prostu ciekawa jak się sprawuje. Wybrałam wersję
owocową, dwie pozostałe to wanilia oraz mięta. Balsam ma fajny intensywny
owocowy zapach i duży minus jak dla mnie, czyli słodki smak. Po nałożeniu na
usta czuć na początku bardzo delikatny efekt ’’mięty’’, czyli takiego zimna na
ustach, mrowienia. Niestety balsam bardzo krótko się utrzymuje, a nawilża i
chroni raczej średnio. Za cenę około 15zł dostajemy 6.5g balsamu, który dosyć
szybko się zużywa. To moje pierwsze opakowanie i na pewno ostatnie. Myślę, że
jest to produkt dla osób, którym nie przeszkadza słodki smak na ustach czy też
delikatny efekt mięty oraz takich, które nie potrzebują dużego nawilżenia.
Miałyście
już któryś z nich?
Pozdrawiam
i do następnego… K.
O, ciekawy ten balsam z Perfecty. Bardzo podobny do jajeczek z eosa. A ja bardzo lubię jak mazidła są słodkie i 'chłodzą' usta. :D
OdpowiedzUsuńW takim razie Softlips jest dla Ciebie, na pewno Ci się spodoba :)
Usuńja mam chrapkę na te z Perfecty, akurat kończę moją malinową z Nivea :)
OdpowiedzUsuńNa pewno bardziej polubiłabym ten balsam gdyby nie był tak baaardzo słodki ;) No, ale co zrobić, wszystkim się nie dogodzi ;)
Usuń