Kupując
ostatnio tą pomadkę nie sądziłam, że wrócę po więcej. Muszę przyznać, że bardzo
pozytywnie mnie zaskoczyła. Wzbogaciłam się o jeszcze kilka kolorów i dziś chcę
Wam je przedstawić. Jeśli szukacie czegoś długotrwałego i nawilżającego, to
zapraszam do lektury :)
Nie
czytałam wcześniej nic na temat tych szminek. Wzięłam jedną i mnie oczarowała.
Nigdy wcześniej nie spotkałam się z tak fajną formułą i konsystencją. Pomadki nakładają się na usta bardzo łatwo i
przyjemnie, a to, dlatego, że są w formie kredki. Ładnie pachnie i mają
neutralny smak. Każda z nich zapewnia bardzo dobre krycie. Kolory są mocne i
intensywne. Usta są nawilżone, a kolor długo się utrzymuję i ma sporą odporność
na ścieranie. Podoba mi się to, że nie da się tego produktu nałożyć za dużo i nawet
przy ciemnych kolorach nie zdarzyło mi się żeby znalazł się na moich zębach. Przy
‘’testach’’ nawet jak bardzo się starałam tak się nie stało. Po nałożeniu przez
pierwsze dwie godziny mamy uczucie nawilżenia, później ono znika i zostaje sam
kolor. Pomadki ‘’wżerają’’ się w usta, co widać po wielu godzinach, ponieważ na
ustach zostaje delikatny kolor.
Na zdjęciach poniżej pokazane są trzy kolory na ustach. Dwa
pozostałe postaram się jak najszybciej wrzucić na Instagram. Dodatkowo
wszystkie kolory pokazane są na dłoni.
Zdjęcia zrobione są w ciemniejszym i jaśniejszym świetle. Przy drugim zapaliła się lampa błyskowa.
Kredki
są automatycznie wykręcane, a opakowanie praktyczne i ładne. Paleta szminek
Lasting Finish Colour Rush zawiera 8 inspirujących odcieni. Cena jednej szminki
to 9zł do 23 zł w drogerii za 2,5g produktu. Niestety nie wiem jak z
wydajnością, ponieważ używam ich od kilku dni.
Przyznam,
że odkąd je mam ciągle po nie sięgam i myślę, że szybko się to nie zmieni. Oczywiście
polecam :) Moje usta je uwielbiają.
A
Wy? Używałyście ich? Może spotkałyście się z podobną i możecie mi jakąś
polecić?
Do
następnego… K.
Wszystkie kolorki sa bardzo ładne :)
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona Twoim blogiem :)
OdpowiedzUsuńKolory bardzo interesujace, ale ja jakos za kredkami nie przepadam :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam szminek w kredce, w ogóle rzadko szminek używam. Ale skoro konsystencja ciekawa ;)
OdpowiedzUsuńJa też wcześniej nie miałam okazji wypróbować szminek w kredce. Spróbowałam i na pewno kupię też inne :)
UsuńJeszcze nie mam. Ale już 3 raz o nich teraz czytam i mam na nie coraz większą ochotę. Podoba mi się ten nudziak. :)
OdpowiedzUsuńTak, to jeden z moich faworytów 710 drive me nude :)
UsuńAle fajna muszę się za taką rozejrzeć.
OdpowiedzUsuńPiękne kolory, świetnie wyglądają na ustach, szczególnie 210 :)
OdpowiedzUsuńAle piękne!jestem zachwycona numerem 210 :)
OdpowiedzUsuńPięknie się prezentują, wpadł mi w oko odcień 110 i 210 :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądają.. Właśnie ostatnio czaję się na te szminki w kredce i coś czuję, że niedługo również zostanę ich szczęśliwą właścicielką :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń