RAZ JESZCZE O NIVEA LIP BUTTER.

Nie wiedziałam, że w najbliższym czasie wpadną w moje ręce inne masełka do ust z serii Nivea Lip Butter. To był bardzo spontaniczny zakup i w tym poście przedstawię Wam je z bliska – zapraszam do czytania.


Nie zastanawiając się długo wrzuciłam do koszyka raspberry rose, blueberry blush, original oraz vanilla & macadamia. Jedno jest pewne nie zawiodłam się. Wszystkie oprócz original pachnął cudownie, mają tą samą konsystencje, a każdo z nich jest zabarwione na innych kolor. Dla mnie bardzo ważne jest to, że maja neutralny smak. Nie są słodkie, nie mają ”kosmetycznego smaku”, nie dają też uczucia zimna / mięty na ustach. Testowałam różne balsamy natomiast ten póki, co przebił wszystkie. Bardzo dobrze nawilża i chroni moje usta. Konsystencja nie jest lepka, ale jest gęsta i długo pozostaje na ustach. Do pełnej kolekcji brakuje mi dwóch, a mianowicie kokosowego i karmelowego. Na razie zostanę przy tych czterech, posłużą mi dłuuuugo.


Nivea Lip Butter Raspberry Rose – pachnie jak malinowy budyń.
Nivea Lip Butter Blueberry Blush – pachnie jak jagodowy / leśny jogurt.
Nivea Lip Butter Vanilla & Macadamia – ten zapach ciężko mi opisać kojarzy mi się z jakimiś czekoladkami, jest to słodki waniliowy zapach przełamany czymś – tylko, czym? Ktoś ma jakiś pomysł? ;)
Nivea Lip Butter Original – nie pachnie i nie smakuje. Bardzo fajne masełko dla osób, które nie lubią zapachu ani smaku w produkcie do ust.


Opakowanie zawiera aż 16.7g produktu. Możemy je kupić w Rossmanie za 9.99zł.

Gdyby ktoś miał ochotę dowiedzieć się ciut więcej na temat tych masełek odsyłam do wcześniejszego posta:       http://fuksja-makeup.blogspot.com/2015/03/nivea-lip-butter-kontra-perfecta.html

Które wybieracie?

Do następnego… K.


CONVERSATION

5 KOMENTARZE:

  1. Niezła kolekcja. :D Ja się cały czas zbieram do zakupu jakiegoś z nich, bo wiem, że są super, ale trochę przeszkadza mi to, że są w tym pudełeczku, ponieważ gdy mam długie paznokcie ciężko mi nabierać takie produkty palcami. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To był tylko spontaniczny zakup ;) A co do paznokci to jak najbardziej Cię rozumiem.

      Usuń
  2. Szalona ile masełek :D To się nazywa już masełkowy nałóg :D Mam wersje oryginalną i jestem nią zachwycona :D

    OdpowiedzUsuń
  3. dla mnie te masełka są niestety za słabe :( z moimi ustami radzi sobie tylko Carmex :( ale super, że u Ciebie się sprawdzają :)

    OdpowiedzUsuń