MY SECRET FACE ILLUMINATOR POWDER – IDEALNY DROGERYJNY ROZŚWIETLACZ.

Każda z nas powinna mieć w swojej kosmetyczce rozświetlacz. Dzięki niemu skóra wygląda zdrowo, świeżo i pięknie się mieni. Nie mam tu na myśli od razu mokrego policzka, ale subtelne muśnięcie. Dodanie tego kroku w codziennym makijażu może być wisienką na torcie ;) Zapraszam dalej.



Rozświetlacz z My Secret kupiłam podczas zeszłych wakacji. To właśnie wtedy było o nim bardzo głośno. Po kilku miesiącach używania mogę spokojnie przyznać, że lubię go na równi z Mary-Lou Manizer. 


Jest moim ulubionym drogeryjnym rozświetlaczem. Na dalszy plan zeszły te z Lovely, Wibo czy z MakeUp Revolution. Jego odcień jest przepiękny, idealnie stapia się z kolorem mojej cery (jestem ciepłym typem urody). Cudownie odbija światło i nie ma w nim ani grama brokatu. Efekt, jaki możemy osiągnąć to tylko nasz wybór, delikatne muśnięcie, albo mokry policzek ;) 


Pigmentacja jest rewelacyjna, a trwałość? Cały dzień. Nakładam go na strategiczne miejsca - szczyt kości policzkowych, łuk kupidyna i czubek nosa.


Gramatura to 7,5g. Mimo, że używam go prawie rok czasu to w opakowaniu prawie nie widać zużycia. Koszt, jedyne 14,99zł. Kupicie go w drogerii natura.

Spróbujcie koniecznie :)


Do następnego… K.

CONVERSATION

4 KOMENTARZE:

  1. Śliczny ;) Jednak ja boję się używać rozświetlaczy :(

    OdpowiedzUsuń
  2. tyle dobrego o nim słyszałam, że muszę pójść do natury :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej planujesz powrót na bloga? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Słyszałam o nim wiele dobrego ja uwielbiam Mary The Balm:)

    OdpowiedzUsuń